
Przedstawiciele brytyjskich oddziałów czterech wielkich firm: ESRI, Intergraph, 1Spatial Group Limited i Cadcorp napisali list otwarty podważający słuszność polityki uwalniania danych przestrzennych w Wielkiej Brytanii.
List dotyczy projektu regulacji dotyczących udostępnienia bez opłat wybranych zbiorów danych przestrzennych Brytyjskiej Agencji Kartograficznej (Ordnance Survey), który został opracowany przez Departament Społeczności Lokalnych i Samorządu (DCLG) brytyjskiego rządu. Obywatelska kampania „Free our data” na rzecz bezpłatnego udostępnienia informacji przestrzennej rozpoczęła się ponad 3 lata temu. Natomiast 17 listopada 2009 roku premier Gordon Brown ogłosił, że wybrane zbiory danych już od kwietnia br. staną się nieodpłatne.
Autorzy listu, którzy reprezentują firmy zatrudniające 630 pracowników branży GIS i będące łącznie największymi odbiorcami danych pochodzących z Ordnance Survey, mają wątpliwości co do sensu nowych regulacji. W liście podważono poprawność przebiegu konsultacji, które trwały do 17 marca br. Co jednak najważniejsze, skrytykowano zakres „uwolnienia danych”. Podjęte zostały bowiem decyzje, że darmowy dostęp do danych z zasobów Ordnance Survey ma dotyczyć map mało- i średnioskalowych. Jak twierdzą władze Wielkiej Brytanii, przyczyni się to do większej transparentności funkcjonowania państwa. Przedsiębiorcy piszą jednak w liście, że większość firm potrzebuje do swoich prac map wielkoskalowych. Sądzą również, że Ordnance Survey jako samodzielnie utrzymująca się jednostka, może dotkliwie odczuć finansowe skutki darmowego udostępniania materiałów, co z kolei przyczyni się do podwyższenia i tak wysokich cen opracowań wielkoskalowych lub obniżeniem jakości produkowanych przez nich danych.
Nowe zarządzenia o nieodpłatnych danych mają wejść w życie 10 kwietnia br.