Wczorajsza konferencja prasowa ministra obrony narodowej Bogdana Klicha (26 maja), poświęcona była renegocjacji umów pomiędzy MON a przemysłem zbrojeniowym, zmianom kadrowym, przeniesieniu dowództwa wojsk lądowych z Warszawy do Wrocławia, rakietom Patriot, pistoletom Beryl itp. Nie obyło się jednak bez pytania dotyczącego doniesień prasowych o ustawionych przetargach na wojskowe mapy.
Jak powiedział minister Klich, sprawa toczy się w prokuraturze od 3 lat i dotyczy przetargów z lat 1997-2003, a wśród podejrzanych nie ma żadnej osoby, która służy obecnie w armii. Ostatni z zamieszanych w sprawę żołnierzy zdjął mundur w 2007 roku.
Pytany o wielkość strat związanych z ujawnionymi nieprawidłowościami, Bogdan Klich odpowiedział, że sprawa jest w rękach prokuratury wojskowej i do czasu zakończenia postępowania nie będzie jej komentował.
Przypomnijmy, że wczoraj stacja TVN 24 ujawniła, iż w latach 1997-2003 w wojsku dochodziło do ustawiania przetargów na wykonanie map. Cywilne firmy wyłonione w przetargach robiły cyfrowe mapy dla armii tyko teoretycznie. Faktycznie wykonywali je żołnierze służby topograficznej. W proceder zamieszani byli wyżsi oficerowie służby topograficznej i osoby cywilne.