KATARZYNA PAKUŁA-KWIECIŃSKA: Dlaczego zdecydował się pan kandydować na funkcję prezesa SGP?JANUSZ WALO: To nie była dla mnie łatwa decyzja i sporo czasu zajęło mi, zanim ją ostatecznie podjąłem. Decydujące znaczenie miało chyba to, że odczuwałem powszechne oczekiwanie ze strony członków Stowarzyszenia co do mojego kandydowania, oraz swego rodzaju poczucie odpowiedzialności za organizację, na rzecz której pracuję już ponad dwadzieścia lat. Zdaję sobie sprawę, że podjąłem się bardzo trudnego zadania, ale wierzę, że wystarczy mi energii i sił do efektywnego działania w całej czteroletniej kadencji.
Czy przy pana licznych obowiązkach zawodowych związanych z pełnieniem funkcji prorektora Politechniki Warszawskiej oraz dużym zaangażowaniu społecznym podoła pan dodatkowemu obciążeniu?Zdaję sobie sprawę, że pogodzenie obowiązków wynikających z funkcji prorektora z obowiązkami prezesa SGP nie będzie łatwe. Jestem jednak przekonany, że przy dobrej organizacji pracy i wsparciu współpracowników jest to możliwe. Kandydując na prezesa, słyszałem wielokrotnie deklaracje koleżanek i kolegów, że będą mnie aktywnie wspierać i że mogę liczyć na ich zaangażowanie. Oczywiście na razie to tylko słowa, ale ważne i jestem przekonany, że prawdziwe. Prezes nie musi być wszędzie i znać się na wszystkim, więc zamierzam korzystać z wiedzy i doświadczenia innych członków Stowarzyszenia. Pewnie będzie mi brakowało czasu na osobiste uczestniczenie w wielu spotkaniach stowarzyszeniowych, szczególnie tych wymagających wyjazdów i wiążących się z dłuższą nieobecnością w pracy, ale postaram się być tam, gdzie to konieczne. Powoli wycofuję się też z niektórych moich aktywności społecznych, choćby w mniejszym stopniu angażuję się już w organizację i prace jury Olimpiady Geodezyjnej i Kartograficznej czy w prace komisji konkursu na najlepszą pracę dyplomową. W obydwu przypadkach znaleźli się młodzi ludzie, którzy znakomicie mnie nie tylko zastępują, ale pod wieloma względami są lepsi.
Które z wniosków sformułowanych na XXXIX Zjeździe w Olsztynie traktuje pan jako priorytetowe?Za najważniejsze uważam te związane z bieżącymi zmianami przepisów geodezyjnych, wpisaniem geodety jako uczestnika procesu budowlanego do Kodeksu urbanistyczno-budowlanego oraz utworzeniem inspekcji geodezyjnej w tym zakresie...
Pełna treść wywiadu w sierpniowym wydaniu miesięcznika GEODETA