O sprawie informuje portal Belsat.eu. Jak wyjaśnia, białoruskie firmy kartograficznie nie produkują już globusów, trzeba je więc sprowadzać z zagranicy. Dostarcza je np. podwarszawska firma Zachem-Głowala. Problem w tym – zauważa portal – że na tych dostępnych w białoruskich sklepach Krym oznaczony jest jako terytorium rosyjskie, podobnie zresztą jak Abchazja i Osetia Południowa, a takiej przynależności tych terenów nie uznają białoruskie władze. W związku z kontrowersjami, jakie wywołały te globusy, na wniosek władz w Mohylewie zostały one już wycofane ze sprzedaży.
W komentarzu udzielonym serwisowi Belsat.eu przedstawiciel firmy Zachem-Głowala tłumaczy, że doszło do pomyłki. Globusy miały bowiem trafić na rynek rosyjski, stąd taki, a nie inny przebieg granic. W przypadku globusów zamawianych w tym przedsiębiorstwie przez podmioty z Unii Europejskiej Krym znajduje się już w granicach Ukrainy.