W chmurze Google’a znajdziemy zobrazowania wykonywane w ciągu ostatnich lat przez amerykańską konstelację Landsat, a konkretnie aparaty oznaczone numerami 4, 5, 7 i 8. To łącznie 4 mln scen zajmujących 1,3 petabajtów i prezentujących obraz Ziemi od 1984 roku do dziś. Co ważne, repozytorium jest systematycznie zasilane aktualnymi danymi z Landsatów 7 i 8.
Oprócz tego znajdziemy w nim zobrazowania pozyskiwane przez satelitę Sentinel-2A, który bywa nazywany europejskim Landsatem, a na orbicie pracuje od połowy 2015 roku. Na dziś ten zbiór obejmuje 970 tys. scen zajmujących 430 TB.
Od tego tygodnia wszystkie te bazy są dostępne na wyciągnięcie ręki poprzez Google Cloud. Dzięki powiązanym usługom, takim jak Google Compute Engine czy Google Cloud Machine Learning, zobrazowania te możne nie tylko przeszukiwać i przeglądać, ale także poddawać różnorodnym analizom.
Z możliwości tych korzysta już firma Descartes Labs, która wykorzystuje dane z Landsatów i Sentinela do prognozowania plonów upraw na całym świecie. Jak podkreślają jej przedstawiciele, by tworzone przez nich algorytmy były dokładne, należy je przetestować na ogromnej ilości zobrazowań Ziemi. Bez wykorzystania Google Cloud zrealizowanie tego zadania dla tak małego startupu, jakim jest Descartes Labs, byłoby niemożliwe.
Z usługi korzysta również firma Spaceknow, która na podstawie danych z konstelacji Landsat chce pozyskiwać informacje o rozwoju światowej ekonomii, w tym o urbanizacji czy produkcji przemysłowej. Dzięki Google Cloud spółce udało się już przetworzyć 2,2 mld scen satelitarnych pokrywających 0,5 mln km kw. i na ich podstawie wyliczyć opracowany przez siebie wskaźnik China Satellite Manufacturing Index.
nadchodzące wydarzenia
zobacz pozostałe
Czy wiesz, że
