Autorka artykułu na wstępie przedstawia ciekawy przypadek z życia. Podczas postępowania rozgraniczeniowego strony zawarły przed geodetą ugodę. Ugoda ta została następnie wzruszona przez sąd powszechny (stwierdzono jej nieważność). Wobec tego jedna ze stron ponownie zainicjowała przed organem gminy postępowanie rozgraniczeniowe, które zakończyło się wydaniem merytorycznej decyzji o rozgraniczeniu nieruchomości (art. 33 ust. 1 ustawy z 17 września 1989 r.
Prawo geodezyjne i kartograficzne, tekst jednolity: DzU z 2015, poz. 520; dalej jako
Pgik). Kilka dni po otrzymaniu decyzji o rozgraniczeniu jedna ze stron złożyła w trybie art. 33 ust. 3 Pgik wniosek o przekazanie sprawy do sądu powszechnego.
Ta sama strona złożyła jednocześnie żądanie stwierdzenia nieważności przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze tej samej decyzji o rozgraniczeniu, zarzucając m.in. rażące naruszenie prawa polegające na tym, że geodeta wybrany przez organ gminy do przeprowadzenia czynności rozgraniczenia został wskazany przez drugą stronę, a nie wybrany przez organ. Ponieważ sprawę przekazano do sądu, SKO zawiesiło postępowanie zainicjowane wnioskiem o stwierdzenie nieważności, a następnie – w wyniku rozpatrzenia zażalenia – uchyliło to postanowienie o zawieszeniu z sugestią umorzenia postępowania. W międzyczasie sąd zawiesił swoje postępowanie rozgraniczeniowe, uznając, że kwestia rozpoznania wniosku o stwierdzenie nieważności decyzji jest rodzajem zagadnienia wstępnego. SKO ostatecznie umorzyło postępowanie nieważnościowe jako bezprzedmiotowe (art. 105 § 1 kpa), powołując się na uchwałę Sądu Najwyższego z 30 października 2014 r. w sprawie III CZP 48/14.
Sąd Najwyższy analizował problematykę dotyczącą tego, kto jest wnioskodawcą w postępowaniu sądowym. Postępowanie toczyło się na wniosek rzecznika praw obywatelskich (RPO), który wniósł o wykładnię art. 33 ust. 3
Pgik. Chodziło o to, kto jest wnioskodawcą w postępowaniu cywilnym o rozgraniczenie, gdy sprawa jest przekazywana do sądu na żądanie strony niezadowolonej z przebiegu granicy ustalonej w decyzji administracyjnej. Raz bowiem sądy uznają za wnioskodawcę osobę, która złożyła wniosek inicjujący postępowanie o rozgraniczenie nieruchomości, niezależnie od tego, czy żądała przekazania sprawy sądowi. Innym razem uznają za wnioskodawcę osobę żądającą przekazania sprawy sądowi, bez względu na to, kto był wnioskodawcą.
Ma to znaczenie, gdyż ta osoba jest wzywana do uiszczenia opłaty od wniosku w postępowaniu sądowym. W części spraw wnioski są zwracane w razie ich nieopłacenia w terminie, a to prowadzi do pozbawienia osoby niezadowolonej z decyzji prawa do sądu, bo w przypadku odrzucenia wniosku wydana wcześniej decyzja administracyjna o rozgraniczeniu staje się ostateczna...
Pełna treść artykułu w grudniowym wydaniu GEODETYW grudniowym wydaniu GEODETY ponadto m.in.:• Czekając na ożywienie – ceny usług geodezyjnych 2015• Geodezja, głupcze! – Bogdan Grzechnik przedstawia plan naprawy branży
• Wilk syty i owca cała – zmiany w geodezji proponuje również Waldemar Izdebski• Na nowoczesnym placu budowy, czyli jak geodeci mogą skorzystać z nowych technologii• Kiedy można stosować formularz zgłoszenia uzupełniającego, a kiedy nie – odpowiada Grzegorz Ninard• Problemy kształcenia zawodowego geodetów i kartografów